Po raz kolejny spotkaliśmy się w gronie przyjaciół i znajomych, aby celebrować wigilię klubową. Oczywiście najważniejszymi uczestnikami były nasze dzieciaki, dla których ubieranie choinki, śpiewanie kolęd a w kulminacyjnym momencie, wizyta Gwiazdora było niezapomnianym przeżyciem. Wszystkim uczestnikom spotkania oraz Tym, którzy z różnych powodów nie mogli być z nami, składamy Najserdeczniejsze życzenia. Wesołych Świąt.
Darek Trochimiuk
Z głębokim smutkiem i niedowierzaniem musimy Was poinformować o
nagłym odejściu Darka Trochimiuka, wspaniałego kolegi, harleyowca,
prospekta w naszym chapterze, wielkiego miłośnika country.
Najbliższym Darka składamy szczere kondolencje. Cześć Jego Pamięci.
Karpacz
Wczesnym rankiem grupa najbardziej zagorzałych zdobywców górskich szczytów udała się po raz kolejny do Karpacza na podbój Karkonoszy. W tym roku organizatorem wszystkich pieszych wycieczek był Maciej GUCIO Góral a mojej skromnej osobie przypadła animacja czasu wolnego. Karpacz jest drugą miejscowością turystyczną po Szklarskiej Porębie, która przyciąga rzesze turystów, nie tylko latem, ale i zimą , co też skwapliwie wykorzystał Maciej organizując trasy wycieczek. Zdobycie Śnieżki od strony południowej, spacer Białym Jarem, wizyta w świątyni Wang, zapora na Łomnicy to tylko niektóre z jego pomysłów. Całe szczęście, że skończyło się na wyprawie do świątyni Wang, na którą wybraliśmy się taksówkami. Najważniejsze,że pogoda i humory dopisywały wszystkim. W trakcie pobytu mieliśmy zaszczyt uczestniczyć w uroczystej kolacyjce z okazji urodzin naszych milusińskich: Zuzi i Dawida. Wspaniałe jedzenie w Chacie Karkonoskiej pozwalało nam regenerować siły na kolejne dni ekstremalnych eskapad. Wypoczęci, dotlenieni z dawką endorfin uwalniających się przy ciężkim wysiłku fizycznym w niedzielny poranek udaliśmy się w drogę powrotną do domu. Za rok na pewno tam wrócimy, bo zostało wiele miejsc do zdobycia.
Urodziny Gosi i Daniela
Tego wieczoru miało miejsce niesamowite przyjęcie urodzinowe Gosi i Daniela. Zaskoczyło wszystkich zaproszonych gości. Po oficjalnym przywitaniu, nasz Prezydent oświadczył, że zostaliśmy zaproszeni na ślub Dostojnych Jubilatów .Największą niespodzianką była informacja, że uroczystość ta ma się odbyć właśnie na ich 40-tce. Byliśmy zatem świadkami rozpoczynającej się Nowej Drogi Życia naszych przyjaciół. Była to chwila,która zaparła niespodziewanie wszystkim dech w piersiach,pełna radości i wzruszeń. Po złożeniu przysięgi małżeńskiej, wręczeniu sobie obrączek, Państwo Młodzi przyjęli życzenia długich lat szczęścia od wszystkich zgromadzonych. Kolejną niespodzianką był przepyszny tort weselny a na nim czerwone szpileczki,które zaskoczyły nawet Pana Młodego. Wielkie brawa dla Młodej Pary za fantazję !!!!! Szalony wieczór, zapamiętamy z całą pewnością do końca życia. Wesele trwało do białego rana. Młodej Parze raz jeszcze życzymy, by żyli długo i szczęśliwie, jak w bajce.
Zgodnie z tradycją Klubu w tym dniu odbył się chrzest BARISTY. Nie wchodząc zbytnio w szczegóły chrztu , należy obiektywnie przyznać, że ze wszystkich powierzonych mu zadań wywiązał się rewelacyjnie. Należy dodać, że zadania do lekkich, łatwych ani przyjemnych nie należały. Widok uradowanej twarzy Grzegorza po otrzymaniu klubowej kamizelki był wręcz bezcenny. BRAWO I WITAJ W KLUBIE.
Z cudem graniczy, że Monice Herzog udało się zorganizować urodziny Marcina na ponad sto osób w tajemnicy. Zdziwiona twarz jubilata po przybyciu do klubu pretenduje w tym roku do nagrody WORLD PRESS. Życzenia, prezenty, łzy w oczach żony rozbroiły go całkowicie. Na tę okazję nakręcono specjalny videoclip który stał się hitem wieczoru. Jedzenie zaspokoiło najbardziej wyszukane podniebienia a DJ nie dał chwili wytchnienia nawet najbardziej wytrwałym tancerzom. STO LAT MARCINIE I SPEŁNIENIA TOTALNIE WSZYSTKICH MARZEŃ!
West Side Chapter zapuścił się do Australii. Trasa wiodła przez Sidney, gdzie odbywał się zlot stanowy, do Adelajdy, Melbourne i znów do Sidney. Razem ponad 4 tys km.
Sycylia zdobyta przez WEST SIDE CHAPTER! (29.07-13.08 2005)
W wyprawie wzięli udział trzej jeźdźcy z naszego klubu. Krzysztof (pseud. Rodzina), Witek oraz Zbyszek (pseud. Kancik). Towarzyszyły im dwie kobiety, Aneta i Jadzia.