Z życia Chapteru
2-nd Polish HOG International Wild West Rally – Karpacz 18-21.07.2003
18 lipiec 2003 r. – czwartek
Wyjazd planowaliśmy na godz. 13 ale jak zwykle były problemy z dotrzymaniem czasu wyjazdu. W ostatniej chwili jeszcze były telefony i ważne sprawy do omówienia. Jednak już o 14-tej byliśmy w drodze.
Pierwsze postoje jeszcze bez deszczu ale tuż za Wolsztynem ulewa. Jak zwykle mamy pecha i jedziemy w deszczu około 50 km. W okolicy Polkowic Janek Łapie gumę.
Po naprawie koła u wulkanizatora jedziemy dalej i docieramy do Karpacza około 21-ej. W ostatniej knajpie dostajemy obiadokolację i zmęczeni idziemy spać.
19 lipiec 2003 r. – piątek
Od rana ruszamy zarejestrować się na zlocie. Sprawdzamy co podają do picia w Saloonie i oglądamy zawody rodeo.
Po rekonesansie terenu zlotu udajemy się do centrum Karpacza na małe conieco. W sklepie z pamiatkami zaopatrujemy się w charakterystyczne czapki lokalne i paradujemy w nich po miasteczku. Potem udajemy sie na zlot. Geniu zajmuje 3 miejsce w konkursie wolnej jazdy. Brawo!!! Potem balujemy już do rana. Niektórzy o własnych siłach nie mogli dojść do pensjonatu. Na szczęście dla nich jeździły taksówki.
20 lipiec 2003 r. – sobota
Rano część z nas wyrusza na wycieczkę po okolicy a pozostali leczyli się w łóżkach.
Po południu wszyscy uczestniczyliśmy w paradzie Harleyów po okolicy Karpacza.
Potem już wszyscy bawili się na imprezie w hotelu Karpacz a dokończyli się w późnych godzinach rannych na terenie zlotu.
21 lipiec 2003 r. – niedziela
Pamiątkowe zdjęcia przed pensjonatem i tradycyjnie na terenie zlotu. Przyjedziemy tu za rok! Na trasie spotykamy kolegów z Niemiec. Bez przygód i wielkich problemów dojeżdżamy do Poznania. Miło spędziliśmy ten weekend.